Home Gnome Collection - Lucky Roman

piątek, 28 lutego 2014

Znacie powiedzenie, że głupi ma zawsze szczęście? No to poznajcie Lucky Roman :) Oczywiście bez urazy dla wszystkich znanych mi i nieznanych Romanów, bo to całkowity nazewniczy przypadek.

Gnomek jest z gustownego pink polara, z dodatkami kremowego, różowego i czarnego filcu.

Taka z niego trochę Gnomowa sierota, niemniej słodka i do pokochania idealna (staram się rehabilitować:) Gdyby moje gnomy miały uśmiechy to jego byłby głupawy :) (nie mogłam się powstrzymać)

Roman ma za zadanie przynosić szczęście we wszystkich przedsięwzięciach.

 



A tu Roman z moim następnym Gnomem - Sparky Night. o którym niedługo :)

Pika Pika - PIKACHU!

czwartek, 13 lutego 2014

Od kiedy Monia i Basia zobaczyły Totoro miaurudziły, że mam też i zrobić Pikachu. Ja wiem, że Totoro nie każdy zna, a o Pikachu wszyscy to chyba słyszeli. Ja się przyznaję, że nie obejrzałam ani jednego odcinka Pokemonów, za to dzielne zbierałam Tazosy i inne takie tam i znam większość tych podstawowych z nazwy. I ich upgrady. No dobra, wiele pomogły mi także gry na game boya - jej... ile nocy i dni się nad nimi spędziło wierna zasadzie - musisz mieć je wszystkie!

O to moja wersja tej Elektrycznej Myszy:


Tworzywo to oczywiście żółty polar; czarny, czerwony brązowy i biały filc.


Ale najlepszy to wyszedł mi ogon... Przyznaję się, że za trzecim razem dopiero - dwa poprzednie wylądowały w śmieciach, ale ostatecznie udało mi się wreszcie zrobić mniej więcej to o co mi chodziło. Kształt ma prawie idealny, chociaż można by troszkę jeszcze go dopracować:) To moja pierwsza przygoda z szyciem pokemonów i w sumie nie wiem czy nie ostatnia. Nawyzywałam się przy nim niesamowicie, a próby ogonowe wykończyły mnie na tyle, że ostatecznie przez prawie miesiąc mysz była bezogoniasta. I dopiero kiedy miał iść już na swoje wzięłam się w karby i do dokończyłam.


Zdecydowałam się ostatecznie zostawić mu plecki gołe - czyli nie naszywać brązowych pasków, ani nie wykończać uszków od tyłu. To ostatnie w sumie okazało się całkiem niegłupim pomysłem - bo ledwo z dwoma warstwami materiału udało mi się wywinąć mu te uszole.

Generalnie jestem z niego zadowolona i mam nadzieję, że nowa Właścicielka również :)

Ph’nglui mglw’nafh Cthulhu R’lyeh wgah’nagl fhtagn !

środa, 12 lutego 2014

Przyznaje się bez bicia jestem fanką Cthulhu. Dlatego było to tylko kwestią czasu kiedy pojawi się Pierwszy Wielki Przedwieczny. Jak pisałam nie tak dawno temu Alfy zawsze są tak naprawdę tylko wprawką, żeby wiedzieć co należy poprawić w wykroju, żeby osiągnąć zamierzony efekt końcowy. Ale dosyć tłumaczenia się - jest jaki jest i nic poza rytualnym spaleniem go nie zmieni:)

A o to i sam Cthulhu. Zielony i żółty polar + filc. Miał być groźny, a udało mi się osiągnąć efekt maski z restlingu przez co wydaje się bardziej groteskowy niż przerażający xD Mam ubaw jak na niego patrzę... Serio... Takie niekształtny i w ogóle. Najbardziej rozczulający z całego grona więc przyjmijcie go ciepło, bo życie go już mocno doświadczyło... Dzieci nazywają go per "zła ośmiorniczka", ale on pewnego razu powstanie z głębin i zło rozpanoszy się po świecie! Póki co śpi sobie u mnie w kartonie i co jakiś czas groźnie łypie okiem na rozbrykane towarzystwo. EDIT: znalazł dom, w którym ma zapewnione wszelkie wygody :)

Tych niewiernych niekojarzących postaci Cthulhu odsyłam TU 

Resztę zapraszam przed tron Wielkiego Przedwiecznego:

 No wiem wiem, macki jakby takie za krótkie są, ale oczy zue jak się paczy :)

Cthulhu groźnie łypie oczyma. Jeśli nie starczyło Wam wyobraźni to uściślam że wśród skał i wodorostów :D

Nie dość, że ja sama go już nieźle skrzywdziłam to jeszcze moje psiaki go uwielbiają.
Tosia w trakcie sesji dwukrotnie próbowała go ukraść:

A Nugatek władował się na niego i uznał, że jest bardziej fotogeniczny niż sam Wielki Przedwieczny:  

I jak tu pracować w takich warunkach?:)

Straszny Franki

środa, 5 lutego 2014

Ja wiem, że Halloween jest dopiero w listopadzie, ale tak jakoś nabrałam ochoty na to by odpocząć trochę od tych wszystkich słodkich pluszaków i stworzyć coś zupełnie innego. Miało być zupełnie inaczej - i jest.  Buahahahahahaha!



Franki to taki trochę biedaczek z jednym uszkiem bardziej, jedną nóżką mniej, krzywymi łapkami, niepasującymi oczkami i tylko jednym ząbkiem. Jednak prawdziwy dramat rozegrał mu się na zadku...


Sis zaproponowała, żeby mu ogon dorobić, niestety było to już po uszyciu go... Przyznawałam się już do mojej ogonowej awersji, ale postanowiłam chociaż spróbować. I nic w sumie trudnego w tym przypadku - w końcu to królik Frankensteina. Grubą czarną nicią został mu doszyty ogon, który naprawdę wygląda jakby był zrobiony z innej części ciała, albo wzięty od innego delikwenta - który już trochę w ziemi leżał. Wystarczy trochę wyobraźni, a można dojść do naprawdę niepokojących wniosków skąd ten ogon pochodzi, dlatego lepiej zostawmy ten temat.


Wymiary Frankiego:
Wysokość: ok 26,5 cm
Szerokość: 15,5 cm
Flaczki: trociny i pakuły :) - 100% włókno poliestrowe
Uszyty z ciemno(zgniło)zielonego i brązowego (kolor świeżej ziemi) filcu, z dodatkami żółtego polara; czarnego, białego i czerwonego filcu.
Jest szorstki i lekko twardawy, ale to w końcu ożywione zwłoki :D


Franki trochę boich się poruszać, bo boi się że coś mu odpadnie - chociaż szwy dałam mu konkretne i mocne. Jest raczej z tych cichych pluszaków, które siedzą w kącie i myślą nad sensem (nie)życia, mrucząc coś tylko niezrozumiale pod nosem. Franki ma tylko jedno marzenie, żebym uszyła mu narzeczoną, a jak zaczynam rozważać nawet ten pomysł :)

Home Gnome Collection - Walle Love

wtorek, 4 lutego 2014

Walle Love to taki Gnomowy Walenty, ale zwany jest także czule przeze mnie Krwinką - jak się oglądało za dzieciaka "Było sobie życie" to potem człowiek jakiś taki spaczony do końca życia jest. W sumie to nawet niegłupi pomysł na następne pluszaki :)

Głównym zadaniem Walle'go jest pilnować, aby w Waszych domach nigdy nie zabrakło miłości. 

Wysokość: ok. 30,5 cm
Szerokość: ok. 19,5 cm
Uszyty z czerwonego polaru; kremowego, czerwonego i czarnego filcu.
Wypełnienie 100% włókna poliestrowe.


I z boczku:

Od tyłu - chyba właśnie tutaj najbardziej przypomina krwinkę:

I z drugiego profilu:

Z hiacyntem przy boku strzeże by miłość kwitła:

Walle Love z Braciszkiem Stefanem... znaczy się ze Steve Justice :)

Home Gnome Collection - Steve Justice

poniedziałek, 3 lutego 2014

Jakoś tak przez zupełny przypadek mi się stworzyła druga kolekcja, chociaż nie skończyłam szyć jeszcze tej pierwszej... To takie typowe dla mnie :D Ale zostałam zagnomowana - to była po prostu miłość od pierwszego wejrzenia. W weekend powstały 3 gnomy i 2 króliki, chociaż naprawdę miałam bardzo mało czasu :D

Pierwszy Gnom, którego uszyłam - to Steve Justice. Stefan to w ogóle jest gościu. Stefan jest zawsze dobry, to taki poczciwiec, po prostu Stefan to jest Stefan i już. Ze Stefanem się nie dyskutuje, Stefan ma zawsze racje i zawsze mówi tylko raz. Chuck Norris chciał mieć na imię Stefan.

Gnom Stefan będzie czuwał nad bezpieczeństwem Waszego domowego ogniska nie dbając o własne życie czy wygody.
Wysokość: ok. 30,5 cm
Szerokość: ok. 19 cm 
Wypełnienie: 100% włókna poliestrowe 
Zielony polar 
Kremowy, czarny i zielony filc

Stefan z boku:

Stefan od tyłu:

Głowa Stefana z czapeczką i Hiacyntem:

Stefan czuwa zimową porą:


Lady Foxy

niedziela, 2 lutego 2014

Mam słabość do rudzielców z ogonami, tak że wiedziałam iż prędzej czy później jakiś lisek się pojawi. Sam projekt czekał ze dwa miesiące zanim do niego usiadłam, a jak już się to stało to w jedną noc skończyłam lisiczkę. Siedziałam w sumie do czwartej w nocy starając poradzić sobie z ogonem jaki sobie wymyśliłam. Boższe... jak ja nienawidzę ogonów! Mam rozpoczętego na przykład Pikachu, ale miałam już dwa podejścia do ogona i żaden mnie nie usatysfakcjonowany. Ale o nie nim jest ten post - wracając więc do Lady Foxy:


Lady Foxy to prawdziwa dama, kokietuje pozostałych pluszowych mężczyzn i nie potrafi się zdecydować na żadnego z nich :) Uwielbia być adorowana i obsypywana prezentami - taka to prawdziwa kobieta z niej.
Jest dość postawna:
Wysokość ok: 25 cm,
Szerokość ok: 21 cm,
Flaczki: wypełniacz do zabawek.
Bardzo mięciutka :)
Całość uszyta z czerwonego polaru oraz białego i czarnego filcu. Rzęsy wyhaftowane czarną nicią.

Najfajniejszy jednak ma ogon:

Trochę nad nim siedziałam, ale efekt końcowy uważam za zadowalający :)

Jako, że miałam trochę czasu Lady Foxy z radością zgodziła się zostać moją modelką i nasza współpraca zaowocowała takimi to oto zdjęciami:

Zadumana Dama wyglądająca swojego rycerza w lśniącej zbroi.

Lady czy nie, lis to jednak zawsze lis i karmniki go oczarowują.